pieszy niebieski

Pieszy szlak turystyczny Rajcza - Hala Boracza - Żabnica

Znakomity szlak na jednodniowy, niezbyt wymagający wypad w Beskid Żywecki. Prowadzi przez zachodnią część grupy Lipowskiego Wierchu, - grzbiety dominującej nad Rajczą Suchej Góry (1040 m n.p.m.) oraz łagodniejszego, opadającego w kierunku Węgierskiej Górki Prusowa (1010 m n.p.m.). Niemal dokładnie w połowie szlaku znajduje się oryginalne Schronisko PTTK na Hali Boraczej. Największym atutem szlaku są na pewno świetne widoki, jakie czekają na jego trasie; nie bez znaczenia jest także bliska odległość do linii kolejowej prowadzącej ze Zwardonia do Katowic. W Rajczy szlak zaczyna się bezpośrednio obok stacji kolejowej, natomiast drugi koniec szlaku w Żabnicy dzieli od dworca w Węgierskiej Górce około 2,5 km (można podjechać busem, choć kursy nie są częste). Jeśli decydujemy się przejść cały szlak "za jednym razem" warto przed wybraniem się w podróż przemyśleć miejsce, w którym zaczniemy wycieczkę. Podejście od Rajczy jest krótsze, lecz bardziej wymagające niż podejście z Żabnicy. Pozwala jednak szybko opuścić "cywilizację" i dostać się na szlak. Za to podejście od Żabnicy jest nieco łagodniejsze, ale wyczuwalnie dłuższe (to jednak subiektywna ocena:). Dodatkowo trzeba pokonać drogę z Węgierskiej Górki do Żabnicy, prowadzącą asfaltową szosą.

Widoki z plan, przez które prowadzi niebieski szlak są naprawdę liczne warte zobaczenia - należy do nich panorama Rajczy i pasm otaczających dolinę Soły - w tym grzbietów Worka Raczańskiego. Z Polany Cukiernicy u stóp Suchej Góry, a także z Hali Boraczej podziwiać możemy wyniosłe szczyty Lipowskiego Wierchu, Rysianki i Romanki, a podczas pokonywania odcinka z Prusowa do Żabnicy czekają na nas znakomite panoramy Kotliny Żywieckiej.

Jedną z ciekawostek szlaku jest schronisko PTTK na Hali Boraczej, obok którego krzyżuje się kilka szlaków turystycznych. Ciekawostka dotyczy jego powstania, które miało miejsce w latach 30-tych XX wieku. Podczas gdy w czasach tych większość schronisk budowały rywalizujące między sobą polskie i niemieckie organizacje turystyczne, obiekt na Hali Boraczej wybudowany został przez społeczność żydowską, a dokładniej organizację turystyczną Makkabi. Jego bardzo oryginalny kształt wynika po części z założenia architektonicznego budowniczych - budynek miał nawiązywać do żydowskiej architektury w Palestynie. Niestety - pierwotny wygląd schroniska została zmieniony w wyniku przeprowadzonych później remontów. Na Hali Boraczej znajduje się także węzeł szlaków - obok schroniska odbija zielony szlak do Milówki ,nieco wyżej, bardziej na południe czarny do Żabnicy Skałki a także zielony na Halę Lipowską i czarny na Halę Redykalną.

Szlak przebiega przez terenu Parku Krajobrazowego „Beskid Żywiecki”. Z ciekawostkami przyrodniczymi okolicy zapoznać można się podczas wędrówki ścieżką dydaktyczną „Węgierska Górka - Romanka”. Jedną z jej tablic informacyjnych mijamy w okolicach szczytu Prusowa. Niegdyś istniał w tym miejscu kompleks pół i łąk, na których górale uprawiali ziemię i prowadzili gospodarkę pasterską. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wyglądało dawniej życie w górach, warto będzie pojawić się na Hali Boraczej w dniu św. Michała, kiedy to odbywa się tutaj tradycyjny łossod - czyli redyk jesienny, kiedy to owce wracają z hal w doliny.

Ze stacją w Rajczy wiąże się jedna z tragicznych kart w dziejach Żywiecczyzny - stąd wyruszyły w 1940 roku pierwsze transporty z wysiedlonymi mieszkańcami okolicznych wiosek, na miejsce których hitlerowcy sprowadzali niemieckich kolonistów. Liczbę wysiedlonych górali szacuje się na kilkadziesiąt tysięcy, a przybyłych w Beskid Żywiecki niemieckich osadników na 3200. Wydarzenia te, określane przez okupantów mianem „Aktion Saybusch” (”Akcja Żywiec”) przypomina marmurowa tablica wmurowana w ścianę dworca w Rajczy. Wysiedleń dokonywano we wczesnych godzinach rannych, pozostawiając 20 minut na wybranie najpotrzebniejszych rzeczy, z których większość i tak zostawała później rozkradziona. Wśród ludności na terenach, na które przywożono górali rozpuszczano pogłoski, że wysiedleńcy są kryminalistami, co dodatkowo pogarszało ich dramatyczną sytuację.

Przemierzając odcinek między zakończeniem szlaku w Żabnicy a Węgierską Górką możemy zwiedzić kompleks schronów bojowych, wybudowanych w 1939 roku, których załogi stawiały czynny opór wojskom niemieckim napierającym na Polskę od Przełęczy Zwardońskiej w pierwszych dniach II wojny światowej. Szturm na umocnienia te i towarzyszące mu walki w okolicy z uwagi na ofiarną obronę polskich wojsk określane są mianem „Westerplatte Południa”. Schron „Wędrowiec”, widoczny z szosy niedaleko stacji kolejowej w Węgierskiej Górce udostępniony jest do zwiedzania i mieści Izbę Pamięci. Walka z okupantem w okolicznych górach nie skończyła się w 1939 roku - Beskidy były miejscem działania prężnych oddziałów partyzanckich. W Żabnicy, tuż obok szlaku znajduje się pomnik upamiętniających stracenie 4 lata później 11 partyzantów, którego dokonano przez powieszenie na oczach spędzonych z okolicy górali.

W Żabnicy tuż przy szlaku zobaczyć można także ponad 100-letnią drewnianą dzwonnicę loretańską, bardzo dobrze zachowany przykład góralskiej architektury drewnianej. Żabnickie tradycje góralskie, pochodzące m.in. od Wołochów wędrujących kilkaset lat temu przez Karpaty są ciągle żywe - organizowane są cykliczne imprezy jak coroczny redyk czy bożonarodzeniowa pasterka przy dźwiękach góralskiej muzyki. W Żabnicy niebieski szlak łączy się z Głównym Szlakiem Beskidzkim.

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments