Trój­miej­ski Park Kra­jo­bra­zo­wy obej­mu­je swym zasię­giem spo­rą część naj­więk­szej pomor­skiej aglo­me­ra­cji. Cho­ciaż nie leży nad morzem i rza­dziej od zło­ci­stych plaż sku­pia na sobie uwa­gę tury­stów, jest ulu­bio­nym miej­scem aktyw­nych miesz­kań­ców Trój­mia­sta, ofe­ru­jąc dosko­na­łe szla­ki pie­sze i rowe­ro­we. Nie bra­ku­je w nim zabyt­ków, a uni­kal­na rzeź­ba jego tere­nu jest w zimie praw­dzi­wą grat­ką dla nar­cia­rzy biegowych.

W roz­le­głych lasach mię­dzy Gdań­skiem, Gdy­nią i Wej­he­ro­wem naj­czę­ściej wystę­pu­ją­cym drze­wem jest sosna. Rośnie tu też wie­le buków, brzóz i dębów, wśród któ­rych przy odro­bi­nie szczę­ścia moż­na doj­rzeć orła bie­li­ka, jastrzę­bia, myszo­ło­wa, czy pusz­czy­ka. W tym kawał­ku dzi­kiej przy­ro­dy, poprze­ci­naj gdzie­nie­gdzie dro­ga­mi i nie­wiel­ki­mi osa­da­mi, skry­ły się tak­że duże ssa­ki, takie jak łosie, sar­ny, czy jele­nie. Walo­ry tury­stycz­ne tutej­sze­go par­ku kra­jo­bra­zo­we­go pod­no­si tak­że nie­zwy­kłe dzie­dzic­two kul­tu­ro­we. W roz­rzu­co­nych tu i ówdzie, kil­ku­set­let­nich wsiach do dziś sto­ją dom­ki wznie­sio­ne z drew­na i bie­lo­nej gli­ny w kon­struk­cji szkie­le­to­wej. Swo­im połu­dnio­wym ramie­niem Trój­miej­ski Park Kra­jo­bra­zo­wy pod­cho­dzi też nie­mal pod samą kate­drę w gdań­skiej Oliwie.

W Trój­mie­ście bazy noc­le­go­wej szu­kać dłu­go nie trze­ba. Hote­la­mi i pen­sjo­na­ta­mi gęsto naje­żo­ne są zarów­no Gdy­nia, Gdańsk, jak i Sopot. Chcąc zatrzy­mać się jak naj­bli­żej par­ku, moż­na poszu­kać poko­ju w zachod­nich dziel­ni­cach Gdy­ni, jak Chwarz­no czy Pust­ki Cisow­skie. Poza hote­la­mi, są tu tak­że mniej­sze pen­sjo­na­ty z domo­wą atmos­fe­rą, z któ­rych jesz­cze przed śnia­da­niem moż­na wyjść i prze­biec parę kilo­me­trów w oko­licz­nych lasach.

Przez Trój­miej­ski Park Kra­jo­bra­zo­wy prze­bie­ga sześć zna­ko­wa­nych trak­tów tury­stycz­nych o dłu­go­ści od 46 do 120 km. Cie­szą się one ogrom­ną popu­lar­no­ścią wśród rowe­rzy­stów, a zimą tak­że ama­to­rów bie­gó­wek. Ci ostat­ni szcze­gól­nie cenią tutej­szą uni­ka­to­wą rzeź­bę tere­nu. Nie­wiel­kie sto­ki, wznie­sie­nia i doli­ny są pamiąt­ką po epo­ce lodowcowej.

55-kilo­me­tro­wy czer­wo­ny szlak tury­stycz­ny, zwa­ny wej­he­row­skim, pro­wa­dzi z Kamien­ne­go Poto­ku w Sopo­cie na pół­noc­ny zachód do Wej­he­ro­wa. W tym mie­ście, na skra­ju par­ku war­to zoba­czyć XVII-wiecz­ną Kal­wa­rię Wej­he­row­ską, two­rzo­ną przez 26 uro­kli­wych, zato­pio­nych w lesie kaplic. Jest ona praw­dzi­wą per­łą archi­tek­tu­ry sakral­nej daw­nej Rzecz­po­spo­li­tej i jed­nym z trzech naj­star­szych sank­tu­ariów Męki Pań­skiej w Pol­sce. Z Wej­he­ro­wa moż­na wró­cić do Gdy­ni Szla­kiem Zagór­skiej Stru­gi, pro­wa­dzą­cym przez naj­wyż­szą w tej oko­li­cy, more­no­wą Krzy­żo­wą Górę, wzno­szą­cą się na wyso­kość 188 m n.p.m.

Wycho­dzą­cy z sopoc­kie­go Kamien­ne­go Poto­ku nie­bie­ski Szlak Kar­tu­ski się­ga dale­ko poza gra­ni­ce par­ku, aż na Poje­zie­rze Kaszub­skie. Jesz­cze na tere­nie Trój­mia­sta zaha­cza o Wzgó­rze Pacho­łek w kom­plek­sie lasów oliw­skich. Podzi­wia­nie wido­ków z tego wno­szą­ce­go się na wyso­kość 100 m n.p.m. szczy­tu uła­twia wynie­sio­na ponad koro­ny drzew, sta­lo­wa wie­ża wido­ko­wa. Idąc dalej szla­kiem nie­bie­skim natra­fi­my na zabyt­ko­wą kuź­nię w Oli­wie, w któ­rej narzę­dzia były poru­sza­ne siłą wody pły­ną­ce­go w tym miej­scu poto­ku. Histo­ria zakła­du się­ga koń­ca XVI w. Dziś jest wspa­nia­łym zabyt­kiem tech­ni­ki, w któ­rym odby­wa­ją się poka­zy daw­nej sztu­ki kowal­skiej, a ostat­nio tak­że kame­ral­ne kon­cer­ty jaz­zo­we, cie­szą­ce się coraz więk­szą popu­lar­no­ścią wśród trój­miej­skich kone­se­rów muzyki.

fot. Artur Andrzej, Wiki­me­dia, Rezer­wat przy­ro­dy “Źró­dli­ska w Doli­nie Ewy”.
0 0 votes
Podo­ba­ło się?
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments